24 lutego 2012 r. w Gościńcu Wiecha w Kawęczynie odbyła się konferencja na temat funduszy sołeckich.
Jako pierwszy wystąpił Karol Mojkowski ze Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich:
Następnie o działaniach lokalnych za niewielkie pieniądze opowiadał Andrzej Zaręba – prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Korzeniówki
Jako trzeci głos zabrał Mariusz Baranowski – wiceprzewodniczący Komisji Ochrony Środowiska i Rozwoju Obszarów Wiejskich w gminie Brwinów:
Po wystąpieniach prelegentów nadszedł czas na dyskusję.
Wygląda na to, że jest zainteresowanie funduszem sołeckim w naszej gminie. Część sołtysów chciałaby się włączyć w jego realizację. Oczywiście jest też druga grupa, która zdecydowanie nie popiera tej idei.
Na koniec zabrała głos pani Barbara Galicz, Burmistrz miasta i gminy Tarczyn:
Dziękuję wszystkim uczestnikom spotkania za przybycie i wzięcie udziału w dyskusji.
Konferencja odbyła się w Gościńcu Wiecha. Dziękujemy właścicielom za udostępnienie sali:
[SWF]https://www.korzeniowka.org/Kaweczyn.swf, 600, 450[/SWF]
Zachęcam do przeczytania tekstu, który kiedyś opublikowałem w gazecie OKOLICA.
Fundusz Sołecki szansą na rozwój
Rok 2010 był pierwszym w którym gminy część środków budżetowych mogły wydatkować przy aktywnym udziale mieszkańców nawet najmniejszych wiosek tworząc Fundusze Sołeckie. W skrócie, są to środki finansowe wydzielone z budżetu gminy i bezpośrednio z niego wydawane na działania wskazane przez sołectwa. Wysokość tych środków przypadająca na poszczególne sołectwa uzależniona jest od liczby mieszkańców i najczęściej wacha się od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Nie będę jednak szczegółowo przedstawiał zasad funkcjonowania Funduszu gdyż można zapoznać się nimi na wielu stronach internetowych, np. http://www.funduszesoleckie.pl. Chciałbym raczej zastanowić się nad efektami tworzenia takich Funduszy.
Główny namacalny argument „za” Funduszem jest taki, że każdy samorząd, który go uruchomi i zrealizuje zaplanowane w nim wydatki we właściwy sposób może liczyć na zwrot ze Skarbu Państwa części poniesionych kosztów. Wysokość zwrotu uzależniona jest od różnych współczynników i wynosi od 10 do 30%. Inne argumenty są raczej niematerialne, ale czy mniej wartościowe? Wręcz przeciwnie, uważam, że inne efekty jakie można osiągnąć dzięki uruchomieniu Funduszu mogą być znacznie bardziej cenne. Chodzi głównie o budowanie kapitału społecznego, o wzrost aktywności, o włączanie mieszkańców nie tylko raz na cztery lata przy okazji wyborów samorządowych we współdecydowanie o swojej okolicy. Dojrzali samorządowcy rozumieją, że aktywni obywatele to nie zagrożenie dla władzy ale jej uzupełnienie. Tam gdzie są aktywne społeczności samorząd może bardziej efektywnie rozwiązywać lokalne problemy gdyż może liczyć na aktywne włączenie się w ich rozwiązywanie samych mieszkańców. W dojrzałych demokracjach gdzie funkcjonuje rozwinięte społeczeństwo obywatelskie zadaniem władz samorządowych jest stwarzania takich warunków aby część lokalnych problemów rozwiązywali sami mieszkańcy m.in. poprzez organizacje społeczne gdyż jest to bardziej efektywne i przynosi bardziej trwałe efekty. W rzeczywistości wygląda to tak, że samorządy systematycznie oddają społeczeństwu część swoich zadań własnych przekazując im jednocześnie środki budżetowe na ich realizację. Takim bardzo podobnym systemem jest Fundusz Sołecki. Pozwala on na zaangażowanie mieszkańców najmniejszych nawet miejscowości w to jak wygląda ich wieś, co się w niej dzieje i jakie ich lokalne problemy zostaną rozwiązane.
Oczywiście nie jest tak, że od razu, po uruchomieniu Funduszu Sołeckiego coś się lokalnie zmieni. Wręcz przeciwnie, na początku mogą być problemy, które mało wytrwałe samorządy przełożą na zlikwidowanie Funduszu. Jednak w myśl powiedzenia, że „nie od razu Rzym zbudowano” aby efekt był widoczny trzeba cierpliwości i pracy. Samo uruchomienie Funduszu, bez dodatkowych działań wspierających może szybko zamiast sukcesem okazać się wielką porażką. Z drugiej strony właściwie realizowana strategia aktywizacji lokalnych społeczności z wykorzystaniem Funduszu może za kilka lat przynieść nadspodziewane efekty. Co warto zrobić? Są sołectwa gdzie już dziś działają lokalni liderzy i gdzie społeczność wspólnie angażuje się do działania ale niestety są to sporadyczne przypadki. W większości wiosek jest jednak zupełnie inaczej co potwierdzają np. nikłe frekwencje na wiejskich zebraniach wyborczych i częsty brak świadomych kandydatów na Sołtysów lub do Rad Sołeckich. Dlatego warto aby władze samorządowe poza przeznaczeniem części środków z budżetu do dyspozycji sołectw pomyślały też o tym aby dodatkowo mieszkańcy tych sołectw otrzymali wsparcie aktywizacyjne. Mogą to być np. szkolenia i warsztaty dla Sołtysów i dla członków Rad Sołeckich pokazujące jak aktywizować innych do działania. Niezbędnym jest również wsparcie formalno-prawne pracowników urzędów w prawidłowej realizacji Funduszu. Bez takiej pomocy szybko może okazać się, że Sołtysi w większości niebędący specjalistami od finansów i prawa popełnią błędy przez co sukces może przerodzić się w porażkę, a szczere chęci w niechęć do jakichkolwiek lokalnych działań. Może to spowodować sytuację, że dobry mechanizm rozwoju lokalnego jakim są Fundusze Sołeckie stanie się mechanizmem martwym. Tym bardziej, że już dziś wiele samorządów nie chce go stosować. Władze takie skrupulatnie wyliczają ile to dodatkowej pracy przy aktywizowaniu sołectw muszą wykonać urzędnicy i ile to kosztuje. Przekonują, że zamiast rozdrabniać środki z budżetu na sołectwa lepiej jest zrobić coś konkretnego w gminie, lepiej jest wyremontować jedną drogę za 300 tys. zł zamiast dać 20 sołectwom do dyspozycji na swoje lokalne potrzeby po 15 tys. Oczywiście jeśli Sołtysi i Rady Sołeckie zamiast aktywizować swoich mieszkańców wolą „trwać”, to po co im „robić krzywdę” i zmuszać do działania? Mając środki z Funduszu muszą wspólnie z mieszkańcami zastanowić się na co je wydać, muszą zaktywizować mieszkańców do współdziałania, muszą często wspólnie z mieszkańcami włączyć się w realizację wymyślonego zadania, itp. W takich sytuacjach pewnie lepiej jest zrobić jedną drogę za 300 tys. niż kierować środki na nieefektywne i niepożądanie przedsięwzięcia. Takie samorządy trudno będzie przekonać do podjęcia działań pobudzających społeczność do aktywności, do tworzenia oddolnej potrzeby brania spraw w swoje ręce i współdecydowania o swojej okolicy.
Wg mnie Fundusz Sołecki to w ostatnim czasie jeden z ciekawszych mechanizmów aktywizacji mieszkańców. Jednak aby był skuteczny nie wystarczy go stworzyć. Trzeba jeszcze podjąć działania wspierające. Cierpliwa i systematyczna praca za kilka lat może przynieść efekt w postaci aktywnej społeczności wiejskiej co wpłynie pozytywnie również na rozwój innych aspektów życia społecznego. Uważam, że świadome samorządy na Funduszu Sołeckim mogą wiele zyskać, nieświadome, które Fundusz uruchomią ale nie przekażą za nim odpowiedniego wsparcia mogą za kilka lat z nich zrezygnować uznając je za nieefektywne, natomiast te samorządy które nie chcą dać szansy swoim mieszkańcom na włączenie się aktywnie w działania na rzecz rozwoju lokalnego zapewne nie przekonają się do tego mechanizmu. Wszystko jednak zależy od ludzi.
Bardzo ciekawy artykuł:
Skarlały twór
Kiedy odbieram kolejny telefon od sołtysa, który mi się zwierza, że w jego gminie nie funkcjonuje ani fundusz sołecki, ani tzw. odpisy sołeckie, ani sołectwo nie korzysta z żadnego składnika mienia gminnego: ze świetlicy, domu ludowego, lasu gminnego czy innego kawałka gruntu, bo już dawno zostało to sprzedane przez gminę bez zapytania mieszkańców o zgodę i kiedy pada na koniec pytanie co robić, to ogarnia mnie wyjątkowo przykre przygnębienie.
Dokończenie:
http://www.funduszesoleckie.eu/index.php?option=com_content&view=article&id=345:skarlay-twor&catid=48:gazeta-soecka&Itemid=54
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.