Sobota: siarczysty mróz, totalne słońce i skrzypiący śnieg pod stopami – to nie Cortina – chodź i ty można się poczuć jak na zimowym, beztroskim wyjeździe…
Poniedziałek: tempo i trasa w stylu „tylko dla twardzieli”.
Sobota: siarczysty mróz, totalne słońce i skrzypiący śnieg pod stopami – to nie Cortina – chodź i ty można się poczuć jak na zimowym, beztroskim wyjeździe…
Poniedziałek: tempo i trasa w stylu „tylko dla twardzieli”.
„tylko dla twardzieli”. 🙂
W poniedziałek faktycznie była trasa dla twardzieli. Do dziś czuję ją w mięśniach. Ale daliśmy radę. Pozdrawiam cieplutko wszystkich ‘twardzieli” lekko utwardzonych przez spory mrozek.
A takie brodzenie z kijami w dziewiczym śniegu ma swój niezapomniany urok!!! 🙂 Polecam wszystkim kominkowym zmarźluchom.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.