Moja osobista przygoda z Korzeniówką rozpoczęła się 13 lat temu czyli od urodzenia. Odkrywałem ją krok po kroku, tam nauczyłem się chodzić gdy byłem mały, po raz pierwszy jeździłem na traktorze już w wieku 4 lat!
Gdy dowiadywałem się, że jedziemy w to urocze miejsce wybuchałem radością i strasznym podnieceniem, ponieważ wiedziałem że zawsze czeka mnie tam coś niezwykłego i niepojętego dla umysłu tak małego dziecka, jakim wtedy byłem.
Na początku była to mała miejscowość w gminie Piaseczno, o której nikt nie słyszał. Na hasło Korzeniówka każdy łapał się za głowę i wiedział, że musi zatrzymać się gdzieś na poboczu i przestudiować mapę w poszukiwaniu jakiejś drogi.
Ostatnimi czasy Korzeniówkę zaczęli kolonizować coraz to nowi ludzie, miejscowość na bieżąco się rozwija, powstają nowe domy i populacja ciągle wzrasta. W końcu jak możemy się temu dziwić tak pięknej przyrody jeszcze nie widziałem, a jak to wszystko wygląda w zimie! Cud, miód i orzeszki.
Ciekawym aspektem są też przemili i gościnni ludzie których miałem przyjemność poznać. Oczywiście jeszcze nie wszystkich ale mam dopiero 13 lat i życie przede mną.
Amatorzy grzybów też będą mieli pełne ręce roboty w sezonie. Grzybów w lesie jest naprawdę dużo i są bardzo dorodne.
No cóż, myślę, że na tym zakończę mój pierwszy felieton.
Następne już wkrótce!
Maciex