Nowa atrakcja turystyczna

45
3326

Tak wygląda droga gminna…w gminie Tarczyn, oddalonej od Warszawy o 30 km. Niezwykly upór i poświęcenie władz gminy w utrzymaniu tej drogi spowodowała, że mamy nową atrakcję turystyczną. Szukamy dla niej nowej nazwy.

This is county road, in Tarczyn County, Poland, European Union. Korzeniowka village is only 19 miles away from capital city, Warsaw. Unusual toil of county authorities for road maintenance led to creating brand new touristic attraction, however we couldn’t find an appropriate name for that.

Untitled from sneer on Vimeo.

I jeszcze jeden film z wczoraj.


Zdjęcia z 14 sierpnia 2011

45 KOMENTARZE

  1. Wzdłuż ul. Brzozowej proponuję rozwiesić banery reklamujące firmy, które produkują elementy zawieszenia samochodów np. amortyzatory lub też przystosowują pojazdy do rajdów terenowych 🙂

  2. Raczej przeprawy dla aut 4×4…może zaprosić Małysza???
    Poćwiczy przed Dakarem, w warunki jak widać ma do treningu wyśmienite.

  3. Jezu, jak wam tłumaczyć, czy nie rozumiecie prostej logiki włodarzy miejskich Tarczyna. To wszystko jest wpisane w plan podniesienia sprawności psychofizycznej obywateli gminy Tarczyn. Mamy już orlika, teraz będzie plac dla dzieci NIVEA koło orlika, później GOK, maraton Tarczyński, a tutaj będzie SURVIVAL BRZOZOWA CAMP

  4. Może zajmiemy się orografią cieku wodnego Brzozowa? Proponuję “Rozlewisko Igora”, Kaskady “Słowicza” oraz Zbiornik Retencyjny Brzozowa 😀

  5. Trzeba montować sonary w samochodach. Bez nich wjeżdżając w kałużę nie można mieć pewności co do jej głębokości (ładny rym :-)). Kilka cięższych pojazdów może ją skutecznie pogłębić. Z sonarem bezpieczniej.

  6. To jest ewidentnie zbiornik retencyjny – wypelnia sie woda w czasie deszczu – dzieki temu Korzeniowka nie utonela :).

  7. W dniu wczorajszym razem z moją Żoną Joanną zachciało nam się pojechać do pracy ulicą Pracką, ponieważ wiedzieliśmy, że Brzozowa jest w tragicznym stanie. Nasza podróż zakończyła się zgubieniem tablicy rejestracyjnej, której później musieliśmy szukać w błocie oraz kilkukrotnym zanurzeniem samochodu w kałużach mających przynajmniej pół metra głębokości. Koszt przejażdżki: montaż nowych podkładek pod tablice (niezbędna wizyta w salonie Opla) oraz 25 PLN wydane na myjnię + duży wkład pracy własnej. Moja konkluzja jest taka: niech wrzeszcie gmina Tarczyn zrobi z tym porządek albo niech zafunduje nam wszystkim samochody terenowe lub karnety całoroczne na myjnię.

  8. Pracką nie jeżdżę od ponad roku a Brzozową od początku tegorocznej pory deszczowej. Wyjazd ul. Leśną do Marylki też od bardzo dawna nie istnieje. Obecnie jak muszę to jadę przez Marylkę Akacjową do cmentarza i skręcam w Tarczyńską – 600 metrów gruntowej drogi jakoś się da przejechać, a potem Topolową i Leśną. Myślę że to jedyna sensowna droga obecnie. Nie wiem jak wygląda Warszawska wzdłuż torów w Złotokłosie ale Piaseczyńską od cmentarza do pętli ZTM też się da jako tako wyjechać z Korzeniówki.
    Wronia i Pracka to gminne drogi piaseczyńskie. Niestety w kwestii naprawy dróg nie można liczyć na żaden samorząd.

  9. Też zacząłem jeździć tamtędy, jednak to chore, że trzeba nadkładać taki kawał drogi. Wyjdzie tego chyba około 10 km (dodatkowej jazdy) – do wyjazdu z Brzozowej. Po raz kolejny powiem, że w dłuższej perspektywie na pewno taniej byłoby położyć asfalt na Brzozowej niż kilka razy do roku ją naprawiać. Poza tym to z pewnością bardziej trwałe rozwiązanie. Ale póki co do “głową w mur” niestety.

  10. Ja w marcu (kiedy mielismy wielka wode na wjezdzie do Korzeniwki) rozmawialem z ludzmi w dziale inwestycji i infrastruktury z Tarczyna. Dowiedzialem sie, ze to latanie drogi jest robione pod naciskiem mieszkancow naszej wsi. Oni podobniez mieli pierwotnie w planie nie ruszac tu nic przez 2 lata i z tego dofinansowac przynajmniej polowe asfaltu. Nie wiem ile w tym prawdy, ale odkad zaczelo sie “naprawianie” tej drogi to jest coraz gorzej. O ile kiedys bylo zle (nawet byly resztki asfaltu) o tyle teraz jest tregicznie.

  11. Z drogą jest coraz gorzej ale bardzo źle było już zanim zaczęto ją “poprawiać” po interwencjach mieszkańców.
    2 sierpnia 2009 r.:

    3 sierpnia 2009 r.:

    Od tamtej pory leje co kilka dni. Przez 2 lata nic nierobienia doga byłaby w jeszcze gorszym stanie niż jest dzisiaj. Byłaby pewnie tak nieprzejezdna jak Pracka, której właśnie od ponad 2 lat nikt nie tyla (a ze 3 lub 4 lata temu była wysypana tłuczniem).

  12. Bo w sumie jakby wysypali czyms trwalym (gruz o duzej frakcji i tluczen o malej) to by dalo rade na kilka miesiecy a sypia tym czarnym badziewiem koksopochodnym i dlatego efekt jest taki jaki jest. Co nie zmienia faktu, ze jak nawet zrobia asfalt to ciezarowki z kurnika tez szybko zniszcza droge. Bez ograniczenia tonazu ta nowa droga sie rozleci szybciej niz nam sie zdaje. Poza tym juz teraz niektorzy jezdza po tych dziurach 50-60 kmh – przydaloby sie kilka progow zwalniajacych bo jak bedzie asfalt beda jezdzic 70-90 kmh – wtedy zacznie sie robic nieciekawie. Ja czasami jak jade od torow po asfalcie i dojezdzam do tego ostatniego zakretu przed samym lasem to zwalniam do 5 kmh bo nigdy nie wiem czy ktos na mnie zza rogu nie wpadnie zajezdzajac mi droge – bardzo niebezpieczne miejsce – nie mowiac o malych skrzyzowaniach na calym odcinku. Czasami widze jak ludzie potrafia tam gnac i sie nie przejmuja, ze ktos moze wyjechac np. z posesji prosto na droge.

  13. Ten zakręt jest faktycznie bardzo niebezpieczny. Zastanawiałem się, czy nie zaproponować zamontowanie lustra, na którym będzie widać, czy ktoś zbliża się z drugiej strony zakrętu (pojazd lub pieszy!!!).

  14. Myślę, że problemem jest ta resztka asfaltu na Brzozowej. Z 2/3 ulicy trzeba by go zerwać aby chociaż wysypać tłuczniem. A to już duży koszt. Dlatego przyjeżdża ten destrukt, który na niewiele się nadaje.
    Jeśli droga zostanie tak porządnie wykonana jak np. Akacjowa w Marylce to będzie służyła długo. A samochody ciężarowe jeżdżą nie tylko do fermy ale też obsługują domki jednorodzinne – Szambiarki, śmieciarki betonowozy na nowe budowy itp.

  15. Takie rozwiazanie mogloby sporo pomoc – nie jest moze idealne ale w tej sytuacji chyba jedyne.

  16. Szambiarki jezdza okazjonalnie – tak samo ciezki sprzet na budowy. Kurnik jezdzi 10-12 razy dziennie – pracuje w domu i czesto mi sie wszystko trzesie jak przejezdza taka ciezarowka z dodatkowa przyczepa.

    Co do ulicy to faktycznie destrukt jest, ale jedno musze przyznac – lepiej bylo nic nie robic niz sypac ten zuzel. Upewnilem sie w tym wczoraj przekopujac z zona i sasiadka przez kilka godzin przeplywy dla wody i przygotowujac prowizoryczne waly przeciwpowodziowe. Okazalo sie, ze droga (wczoraj to sprawdzilem) jest w tej chwili od strony lasu wyzsza a od strony posesji nizsza. Moi sasiedzi (niektorzy pamietaja lata 60-te w Korzeniowce) potwierdzili, ze pierwszy raz zdarzylo sie, ze zostalo zalane tyle posesji przez wode z lasu. Wczorajsza 2,5-godzinna ulewa spowodowala podtopienie conajmniej 10 dzialek miedzy Lesna a Rysia (z czego na pewno 6 stanelo w 80% pod woda!) i o ile jeszcze rok temu woda plynela swodobnie wzdluz lasu i rozlewala sie ponizej naszych ulic w lesie i czesciowo na lace o tyle teraz cala woda poszla na nasze posesje i dopiero przekopanie niewielkiego rowu (4-5 cm glebokosci) i usuniecie szpadlami nadmiaru zuzlu (do golego asfaltu) wrocilo stan sprzed roku i pozwolilo uratowac kolejnych kilka domow. Nieomieszkam jutro zadzwonic do Tarczyna i tego tematu poruszyc – jaki maja plan w zwiazku z tymi podtopieniami.

  17. Ja ich tylko chce poinformowac, ze nastepnym razem kosztami ratowania posesji zostanie obciazony UM w Tarczynie. Ich plany sa tak nierealne, ze chyba nie ma sie co przejmowac wyborami :).

  18. Dwie weekendowe fotki zrobione dwa tygodnie po filmach dołączyły do artykułu. Atrakcji na błotnym torze nie ubywa.

  19. Nie narzekajmy. Niedawno widziałem zdjęcia dróg prowadzących do wiosek syberyjskich. Wyglądają bardzo podobnie. Nie jesteśmy sami.

  20. Może zamiast witaczy “Witamy w Korzeniówce” zrobimy “Witamy w Krainie Wielkich Jezior Tarczyńskich”??

  21. Ludzie już nie wiedzą którędy można wyjechać z Korzeniówki. Kałuże są tak wielkie, że wjeżdżanie w nie to loteria. A jak to na loterii szanse na sukces niewielkie. Dzisiaj na leśnej:

  22. Ja sie tam zakopalem dwa lata temu 🙂 – od tamtej pory wole nie ryzykowac. Niemniej zabawa byla przednia jak o 2:00 w nocy wyciagalem auto z zona a dzieciak spal w srodku.

  23. Też w tym miejscu miałem niedawno podobną przygodę. Gdyby udało się definitywnie naprawić ten odcinek wtedy stworzyłby się idealny wyjazd z Korzeniówki – ulicą Leśną do wyasfaltowanej Akacjowej w Marylce. Zanim nie zostanie zrobiona Brzozowa byłoby to rozsądne wyjście z sytuacji. Nie mówiąc już o tym, że ten odcinek Leśnej (od Topolowej w Korzeniówce do Akacjowej w Marylce) jest znacznie krótszy niż Brzozowa. Może więc łatwiej byłoby tutaj właśnie w pierwszej kolejności ułożyć asfalt?

  24. Na Leśnej 100 % szans na zakopanie się. Nie ryzykowałbym tam wjazdu nawet samochodem z napędem na dwie osie. Pracka wygląda niewiele lepiej. Tylko patrzeć jak z Brzozowej będą wyciągane zakopane samochody. Mieszkańcy i stali bywalcy się jakoś orientują ale przyjezdni muszą liczyć na szczęście bo w najlepszym razie mają 50 % na wyjazd z Korzeniówki.

  25. Niestety przypadek Leśnej idealnie pokazuje jaki od kilkudziesięciu lat panuje bałagan w infrastrukturze drogowej na terenach wiejskich w naszej gminie. W 1959 r. Teodor Grzejszczak potrzebował dojeżdżać do swojej działki i kupił za 1000 zł 250 metrów drogi. Ale wystarczyło mu 2,5 m szerokości. I tak zostało do dzisiaj. Droga ma 250 metrów długości i oficjalnie kończy się nie dochodząc nawet do granicy z Marylką. Wyasfaltowanie jej jest niemożliwe ze względu i na długość i na szerokość. Znowu potrzeba by wykupywać grunty i wywłaszczać właścicieli (jak na Brzozowej). Więcej niż 2,5 metra droga ma tylko tam gdzie większe kawałki ziemi przylegające do drogi były dzielone na działki budowlane. Wtedy właściciele byli zmuszani do odkrajania kawałka na drogę.

  26. Z tego co słyszałem, to właściele tych gruntów chętnie odstąpiliby gminie swój kawałek drogi bezpłatnie. Mieliby lepszy dojazd i możliwość sprzedaży działek. To rozwiązanie jest zdecydowanie tańsze niż kosztorys na Brzozową. I nareszcie możnaby asfaltem dostać się do “cywilizowanej drogi” praktycznie z większej części Korzeniówki.

  27. Witam
    Jestem mieszkancem ulicy brzozowej i szlak mnie trafia jak ktos pisze ze zerwanie asfaltu poprawi ta droge… przeciez wszystkie dziury i kaluze tworza sie tam gdzie zostala nawieziona ziemia i asfalt zerwany… kolejna rzecza jest to ze ta droge rozjechaly tiry i ciezarowki, czesc napewno jezdzaca do panstwa nowych domow…
    Protestuje przed budowa tej drogi na obecnych warunkach czyli bez pomyslunku i po wyzszej cenie…wystarczylo by przesunac droge w kierunku zachodnim przy ogrodzonych dzialkach i ludzie byli by zadowoleni i koszty byly by mniejsze… wiem wiem po drogiej stronie tez sa dzialki nazwijmy to lesne ale nie grodzone i nie uzbrojone w przylacza…
    To juz nie jest ta korzeniowka co kiedys…

  28. Tak to już jest, że tam gdzie budują się domy muszą wjeżdżać ciężarówki. Trudno oczekiwać, że cegły przewiezie się rowerem.
    Już kiedyś wywiązała się tutaj dyskusja na temat strategicznych planów infrastrukturalnych. Jeżeli odralnia się kilkadzisiąt działek można przewidzieć, że ktoś tam kiedyś:
    1. zbuduje dom,
    2. będzie musiał dojeżdżać.
    Niestety w przypadku Brzozowej, Leśnej i właściwie całej miejscowości zapomniano o tych dwóch elementach.

  29. Wiem o tym…:)
    Chodizlo mi ze ta droga sama sie nierozsypala tylko to zrobily samochody i nie osobowki tylko ciezarowki…
    I podkreslam jestem za remontem i to stanowczo tylko nie w takim ksztalcie…
    Droga ma 30 lat i pamietam ze dwa razy byly przez ten czas latane dziury… dolozyc do tego zwiekszone uzytkowanie i droga sie posypala…

  30. Nasza genialna władza ma teraz priorytet placu zabaw NIVEA, więc nie zawracajcie im głowy drogą.

  31. W ostatnim wydaniu lokalnej gazety KURIER POŁUDNIOWY gmina Tarczyn pisze:

    NA DROGACH JESZCZE LEPIEJ

    W ostatnim czasie gmina Tarczyn utwardziła kolejne ulice, m.in.: Szczakoską w Kotorydzu, Żytnią, Średnią i Ogrodową w Tarczynie, a także drogi w Pracach Dużych (Miła, Słoneczna, Leśna, Lipnickiego) Nowych Raciborach (Graniczna), Pawłowicach (Piaskowa i Dębowa) i Komornikach (Polna, Ogrodowa, Dębowa)

    Dzięki wdrożeniu tych inwestycji, wychodzących naprzeciw oczekiwaniom naszych mieszkańców, wzrośnie atrakcyjność wymienionych terenów gminnych.

    Jest tak wspaniale a my czepiamy się drobiazgów…

  32. Można odnieść wrażenie, że to dlatego, że jesteśmy “niepokorni” i musimy poznać swoje miejsce w szyku. Trzeba nas trochę przytemperować.

  33. Gdyby to tak wyglądało to byłoby bardzo dobrze. Oznaczałoby, że nic oprócz jakiś decyzji nie stoi na przeszkodzie w wybudowaniu dróg.
    Ale nie tylko o to chodzi niestety.
    Budowa Brzozowej nie może się rozpocząć bo ciągle trwają procedury wywłaszczeniowe. Patrząc na to jak skutecznie zaskarżane są różne inne decyzje wydawane przez urząd miejski to mam duże obawy co do terminu przebrnięcia przez ten biurokratyczny etap.
    Wronia i Pracka na wschód oraz Warszawska na północ to już inna gmina.
    Tarczyńska jako połączenie z Akacjową nie zostanie wyasfaltowana przez planowaną budowę kanalizacji.
    Leśna nawet nie dochodzi do Akacjowej a Słowicza to obecnie leśna ścieżka z mokradłami – na terenie Marylki jest zagrodzona płotem.
    Inne ulice kończą się ślepo.
    A więc nawet jakby była wola to nie ma czego zbudować.

  34. Jeśli droga idzie “specustawą” to nie rozumiem jakie są problemy. W momencie wydania decyzji koparki mogą wchodzić na plac budowy…

  35. Tak w nawiązaniu do wypowiedzi Jeziera “Leśna nawet nie docho­dzi do Aka­cjo­wej”. Na mapachjej tam nie ma, ale w rzeczywistości istnieje i dochodzi do Akacjowej. Co stoi zatem na przeszkodzie aby rzeczywistość znalazła swoje odzwierciedlenie w dokumentacji? Ten odcinek byłoby znacznie łatwiej wybudować. Jest krótszy. Poza tym nie powinno być protestów, bo z tego co słyszałem, właściciele gruntów chętnie przekazaliby je gminie. To może być alternatywa dla Brzozowej.

  36. Brzozowa od ponad dwóch lat nie może wyjść poza etap papierologii. A droga była tylko trochę za wąska na mapach. W przypadku Leśnej doszłaby pewnie jeszcze konieczność zmian w planie zagospodarowania tego terenu a więc znowu miesiące czekania.
    Myślę, że od tego trzeba zacząć. Gmina teraz przymierza się do nowego studium. To bardzo dobry moment aby pozgłaszać takie rzeczy jak przebieg dróg. Aby Leśna i ewentualnie inne (np. zbyt wąskie uliczki) uwzględnić w tych nowych planach jako drogi. Uwagi do studium i planu może zgłaszać każdy mieszkaniec.

  37. Teraz jechałem ul. Brzozową i widziałem ze gmina dokonuje napraw , wysypuja te najwieksze doły tłuczniem i zagęszczają . Pozdro

  38. Brzozowa po raz kolejny wyrównana, chwilowo, po kilku dniach deszczowych wrócimy do dołów i górek. Ciekawe czy te wielokrotne, tymczasowe naprawy nie kosztują tyle co nowa droga. Może inwestorzy (UM Tarczyn) mogliby przedstawić koszty napraw z ostatnich 3-4 lat, może porównaliby do kosztu drogi z prawdziwego zdarzenia. Chętnie bym zobaczyła takie porównanie.

  39. Mam podobne zdanie w tej kwestii. Kilkakrotnie wskazywałem na to już wcześniej. Logiczne jest, że lepiej jakiś problem usunąć raz a dobrze a nie stale usuwać permanentnie pojawiające się dziury, koleiny, doły, stawy i jeziora. Lepiej i TANIEJ. Ale nie w perspektywie roku budżetowego tylko kilku lat. Niestety jednak zapis księgowy na rocznym podsumowaniu wykonania budżetu bardziej przemawia do władzy.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.